Codzienny Bangkok

0
8456
Codzienne życie w Bangkoku
Codzienne życie w Bangkoku

Gwar, żar, gra kolorów i mieszanka zapachów, tłumy ludzi oraz tuk tuków pędzących we wszystkie strony, witamy w stolicy Tajlandii, to będzie długi a zarazem fascunujący dzień.

Codzienny Bangkok – lokalnymi środkami transportu

Po mieście poruszamy się lokalnym transportem, czyli kolejką naziemną BTS, Metrem MRT, taxi, tramwajem wodnym, tuk-tukami a nawet autobusami przybliżając zróżnicowany system transportowy w mieście. W zależności gdzie znajduje się hotel tam stawiamy pierwsze kroki, przechadzamy się lokalnymi alejkami napotykając sprzedawców handlujących czym się da.

Bangkok, dzielnica Pratunam
Bangkok, dzielnica Pratunam

Udajemy się do centrum Bangkoku, dzielnicy Pratunam, zwiedzamy słynne targi ciągnące się wzdłuż głównych ulic i w okolicach hotelu Baiyoke Sky, liczącego 84 piętra, do którego możemy też wstąpić i wjechać na taras widokowy na samej górze, aby podziwiać panoramę miasta – (wjazd płatny przy kasie lobby hotelu). Obserwujemy lokalne szwalnie na Pratunam, to też dzielnica cargo, gdzie produkuje się i rozsyła ubrania na cały świat. Dalej podążamy w stronę torów obserwując kontrasty stolicy, przechodzimy po dzielnicy pełnej nowoczesnych budynków, międzynarodowych firm, a przy torach życie toczy się swoim beztroskim tempem, lokalni mieszkają w domkach z tektury, blachy itp.

Lampiony w China Town Bangkok
Charakterystyczne lampiony w China Town

Kolejny przystanek China Town, spacerujemy po głównej Yaowrat ulicy z charakterystycznymi chińskimi neonami, czas na zdjęcia drobne zakupy i czy też degustacje lokalnego jedzenia na pobliskim targu.

Następnie docieramy nad rzekę na przystani Tha Tien, skąd bierzemy prywatną łódź długorufową  i udajemy się do kanałów Thonburi przepływając obok symbolu Bangkoku – majestatycznej świątyni świtu Wat Arun. Docieramy tam, gdzie turystyczne statki nie mają dosyć wody pod kilem. Thonburi to początki Bangkoku i miejsce wyjątkowe, połączone w sieć setek kanałów, nie bez powodu nazywane Wenecją Wschodu.

Kanały Thonburi
Kanały Thonburi

Tu sprzedawczyni warzyw wiosłuje z koszami pełnymi czosnku, chili, pomidorów i ogórków. Tu na kładce medytuje mnich w pomarańczowym okryciu, a parę metrów dalej pluskają się w wodzie dzieciaki. Przepływamy i obserwujemy lokalne życie toczące się na wodzie, lokalni mieszkają w domkach na palach – podobnie jak 200 lat temu, tu łowią ryby, piorą, wykonują swoje codzienne czynności. Przy odrobinie szczęścia wypatrzymy monitora wodnego, czyli warana przepływającego obok łodzi. Podróż kończymy na stacji Tha Chang, gdzie znajduje się lokalny market z jedzeniem, warto spróbować coś lokalnego.

Pod wieczór udajemy się odpocząć od zgiełku miasta do Parku Lumphini, gdzie każdego dnia zbiera się energetyczna grupa aerobiku wspólnie ćwicząca w rytm muzyki wraz instruktorami za darmo. Każdy może dołączyć. W centrum parku znajduje się jeziorko, gdzie można wynająć rowery wodne w kształcie łabędzia. Po parku biegają wiewiórki i dość często można spotkać leniwie spacerujące warany w okolicach jeziora, czasem też wychodzą na chodnik. Po dość intensywnym zwiedzaniu czas na kolację – zapraszam do miejscowej jadłodajni gdzie jedzenie smakuje najlepiej.

Widok na Lumphini Park w Bangkoku
Lumphini Park w centrum Bangkoku

Opcjonalnie zamiast Parku Lumphini możemy udać się na Khao San – ulicę, która nigdy nie śpi – to słynna dzielnica tanich hosteli, gdzie przybywają podróżnicy z całego świata. Znajduje się tam lokalny market, oraz masa małych knajpek z jedzeniem i lokalnymi trunkami, dookoła gra muzyka i w nocy rozkręca się impreza w paru klubach centralnie położonych na Khao San.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.